Nie jest to pierwszy irys jaki wykonała ale ten przywołał moje wspomnienia z dzieciństwa. Przypomina mi on irysy które rosły w ogródku mojej babci. Moja babcia uwielbiała je. Pamiętam że bardzo lubiłam jeździć do moich dziadków na wieś. Im jestem starsza tym co raz częściej wracam pamięcią do tych szczęśliwych chwil. Pamiętam, że moje babcia Agnieszka ( po niej mam imię) to była taka prawdziwa babcia. Siwe włosy upięte w koczek, okulary i promienny uśmiech który zawsze gościł na jej twarzy. Często się zastanawiała, skąd miała słodycze którymi nas obdarowywała. Przecież byłam przyzwyczajona, że w tamtych czasach w sklepach są tylko półki i ocet na nich. Zupełnie inny był mój dziadek. Opanowany i stanowczy, zawsze mówił ściszonym dostojnym głosem. Pamiętam, że miał swój ulubiony fotel który wyglądał bardziej na tron.Siadał w nim po kolacji i opowiadał różne ciekawe historyjki. W pamięci został mi taki obraz. Dziadek siedzi w fotelu i czyta nam bajkę , babcia pracuje na kołowrotku. Pamiętam, że jest ciepło i bezpiecznie. Ogień szeleści w piecu a za oknem sypie śnieg. To były piękne chwile... Tęsknie za nimi.
Wspaniałe wspomnienia:)...
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńAż mi smutno się zrobiło..
OdpowiedzUsuńDla mnie smutne jest tylko to, że takich chwil nie przeżywają moje córki. Babcie moich dzieci obsługują komputery. Nie piszą pięknych listów takich jak pisała do mnie moja babcia tylko rozmawiają z wnuczkami przez skype :)
UsuńNo cóż postęp jest nie do opanowania. Dlatego ja pielęgnuję takie wspomnienie i przekazuję je moim córkom.