Pogoda przygnębiająca, cała rodzina chora a ja siedzę i objadam się chrupkami. Próbuję w ten sposób poprawić sobie humor. Ale żeby nie było, że tylko siedziałam i tyłam to trochę też popracowałam. Powstało kilka nowości i zrealizowałam kolejne zamówienie w postaci szala. Nie ukrywam, że brakuje mi słońca. Tęsknie za ciepłym latem, za kawą wypitą o poranku na balkonie i za zapachem lawendy.
Co jedna praca to ładniejsza. Ja też nie mogę doczekać się kursików.
OdpowiedzUsuń